dreaming- Posted July 13, 2009 Share Posted July 13, 2009 Bardzo prosiłabym o interpretacje snu, a otóż... Na początku snu byłam na dworze ze znajomymi. Była moja przyjaciółka, koledzy i chłopak, który mi się podoba. Rozmawialiśmy o czymś, a potem ja oparłam się głową na jego ramieniu, miałam wtedy dziwne uczucie, z jednej strony zdziwienie, że pozwolił mi się tak oprzeć, a z drugiej radość, że tak się stało. W dalszej części snu byłam w domu i szykowałam się do szkoły muzycznej. Okazało się, że jest już późno i poprosiłam tatę, żeby mnie podwiózł. Wyszlismy przed blok i zobaczyłam, że mój pan od gitary stoi z znajomymi koło ławki i zdziwiłam się, co robi u mnie na osiedlu. Powiedziałam wtedy tacie, że jednak pojadę tramwajem, ale wsiadłam na jakiś skuter i okrążyłam blok. Potem dotarłam do szkoły, jednak nie była to szkoła muzyczna, ale moje gimnazjum. Poszliśmy do części, gdzie jest dużo wąskich korytarzy i schodów, jednak w śnie było ich jeszcze więcej. Bawiliśmy się tam ze znajomymi w chowanego. Poszłam do ciemnego zaułku i był tam mój kolega z byłej klasy i jego koledzy, których znam z widzenia. Chowałam się tam z nimi, ale nikt nas długo nie znalazł i zeszłam na dół. Znalazła mnie tam moja przyjaciółka. Potem biegłam prostym długim korytarzem, i krzyknęłam "żal!", a z góry po schodach zszedł mój pan od wf i spytał co się dzieje, ja mu odpowiedziałam, że koledzy rzucają mnie mokrymi chusteczkami i miałam wtedy dziwne uczucie, żeby pan przyjął moją wymówkę. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts