Jump to content

skok z pociagu / niezmiernie prosze o interpretacje


moonstone23

Recommended Posts

Jechałam pociągiem z koleżankami ze szkoły. Po jakimś czasie zauwazyłyśmy mijaną zwykle (podczas podróży) oczyszczalnię ścieków. Zdziwiłyśmy się, że wcześniej nie było żadnych postojów (zwykle są) i zorientowałyśmy, że wsiadlyśmy do złego pociągu. Miałyśmy jednak nadzieje, że na naszej stacji zatrzymie się. Gdy dojeżdzaliśmy do naszej stacji zaczęłam szykować się do wyjścia, inni ludzie także. Ku zdziwieniu, przejechaliśmy stację i pociąg pędził dalej. Niebawem miała być kolejna stacja więc znów miałyśmy nadzieję. Nie chciałam jednak czekać w niepewności, postanowiłam wyskoczyć. Zostawiłam koleżanki i wyskoczyłam z pociągu. Wiatr wypychał mnie przed lokomotywą (bylam z przodu). Myślałam, że zginę, ale udało mi się pokonać opór wiatru i "przebiec" zdala od pociągu. Widziałam tam pracujących ludzi i kolegę Adriana. Rozejrzałam się po okolicy i zorientowałam się, gdzie jestem; do domu nie było aż tak daleko. (w rzeczywistosi trasę tą powinniśmy minąć przed oczyszczalnią ścieków). Stwierdziłam, że pójdę. Przeszłam przez tory, dostałam się na droge brukową niedaleko cmentarza. Na wprost mnie szła kobieta z czarnym wózkiem. Dookoła był las, a gdy odwróciłam się z tyło to widziałam wystające zza dalekich drzew wieńce z cmentarza.

 

Pociąg, z którego uciekłam miał jechać do Włoch.

 

Po drodze spotkałam znajomych, którzy także chcieli się dostać do domu. Na torach stała lokomotywa, ale bez wagonów, zamiast tego przytwierdzone były różne deski, a na nich siedziało kilku ludzi (których znam). Ja siedziałam ostatnia, a przede mną znajomy, wtuliłam w niego głowę i ruszyliśmy. Nie czuliśmy się dokonca bezpieczni dlatego postanowilismy zbudowac cos stabilejszego. Do desek zaczeliśmy przybijać wszystko co wpadło nam ręce, a co pomogłoby umocnić nasz pseudowagon (przyczepialiśmy do niego kartki, teczki..).

 

Chodziłam raz po torach, raz po lasach, które je otaczały. Po drodze niedaleko torów przejechała wysoka maszyna z czarną ziemią (troche na nas spadło, ale niedużo). Miała ona gąsienice zamiast kół i nadawała się do jeżdzenia zarówno po torach jak i drodze.

Po jakimś czasie zauważyłam, w długiej trawie, różnego rodzaju wózki, przyczepy z drewna, były one dawno nieużywane. Pomyślałam, że nieźle nadają się do naszej lokomotywy i że moglibyśmy w nią siąść. Zawołałam innych i próbowaliśmy wybrać najlepszy wózek, niektóre przypominały zwierzęta. Drewniane wózki były opajęczone.

 

W pewnym momencie zawołał mnie kuzyn, kazał mi coś zobaczyć. Nie chciało mi się podchodzic zbyt blisko, ale zauwazyłam karki brunatnych koni. Były one wolne.

 

 

 

Bylam w jakims budynku, galerii. Chcialam skontaktowac się z tymi którzy zostali w pociągu, jednak pomyślałam, że gdy zadzwonie do nich i powiem, że żyję, wtedy pomyślą, że skok z pociągu jest całkiem bezpieczny. Nie chciałam, żeby stała się im krzywda, dlatego tez zrezygnowałam.

 

 

))))))

 

wiem, że bardzo długie

że skaczę po wątkach

ale od pewnego czasu śnią mi się zwierzęta (sowa, wilki, sarny, konie) i las

bardzo chciałabym zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...