Jump to content

maiiika.92

Recommended Posts

latałam, ale nie tak wysoko, tylko, że unosiłam się kilka metrów nad ziemią, bardziej to przypominało skoki przy których się wznosiłam.

byłam na łące, wylądowałam i ominęłam grupkę ludzi, takich jakby opętanych, dziwnych, będących w kręgu i coś nucących pod nosem.

nie zwracając na nich uwagi przeszłam dalej i zobaczyłam na środku polany dwa domki, takie szałasiki.

jak się później okazało jeden należał do mnie, tam mieszkałam, a w drugim było dwóch mężczyzn, takich też jakby opętanych, albo chorych umysłowo. bywałam w tym drugim domku, u tych dwóch młodych mężczyzn, na pozór wszystko było w porządku, do momentu aż się we mnie zakochali.

za każdym następnym razem jak do nich przychodziłam spotykała mnie coraz większa psychiczna krzywda, tak jakby się nade mną znęcali w jakiś nie określony bliżej sposób, i za każdym razem jak od nich wychodziłam, było mi coraz trudniej się wydostać, coraz trudniej po prostu wyjść.

pomimo tego, nie mogłam przestać do nich przychodzić, ponieważ coś mnie do nich ciągło, takie dziwne masochistyczne uczucie, bo miałam świadomość, że dzieje mi się tam krzywda.

za którymś razem zbliżyłam się do jednego z nich, jakoś tak wyszło, że on położył się na mnie, oboje byliśmy w ubraniach, ale on zaczął ocierać swoim kroczem o moje, czułam jaką sprawia mu to przyjemność, jak dochodzi.

patrzył na mnie, a ja nie mogłam się ruszyć, i choć nie doszło do stosunku, to czułam się tak jakby mi właśnie w tym momencie zrobił największą krzywdę.

po tym jak to zrobił wstał, a ja taka otumaniona zbliżałam się do wyjścia, pierwszy raz chciałam dobrowolnie stamtąd pójść, ale oni mnie zatrzymali, nie chcieli wypuścić, chcieli, żebym została z nimi i razem z nimi pogrążyła się w jakiejś psychozie, żebym odcięła się od świata i została z nimi, próbowali mnie zatrzymać szarpiąc i okładając, jednak resztkami siły wyszłam, i chociaż wyszłam to ponownie wróciłam, i choć za każdym razem byłam coraz słabsza psychicznie wracałam i byłam z nimi. później okazało się, że również ze mną jest coś nie tak, że stworzyłam z nimi tak jakbym psychicznie własny świat, w którym widzieliśmy tylko to co chcieliśmy widzieć, w którym krzywdzenie się było przyjemnością, i musiałam z nimi zostać, bo to, że stamtąd wcześniej wychodziłam nie zależało od mojej siły fizycznej, od tego, że trzymam się na nogach i mogę wyjść, ale od mojej psychiki, i jak już nie wytrzymałam nie było odwrotu i ten domek stał się klatką dla nas trojga.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...