Sen o błocie i locie

[Norbi1392]

Witam serdecznie!

Wiem, że jest to mój pierwszy post na tym forum, i nie ukrywam, że ze względu na mój sen na nie natrafiłem i się zarejestrowałem, lecz jeśli się gdzieś rejestruję mogę obiecać, że nie jestem "jednopostowym" użytkownikiem Tyle słów o mnie

 

Aktualnie, proszę o wytłumaczenie mojego snu, gdyż ostatnio nie układa mi się pod pewnymi względami najlepiej.

 

A oto sen:

 

Leciałem (zwyczajnie umiałem latać machając rękami) i sprawiało mi to olbrzymią przyjemność. Nagle znalazłem się nad jeziorem (dodam, iż pamiętam te jezioro z czasów dzieciństwa, lecz dokładnie nie wiem skąd). Tak jak kiedyś te jezioro było piękne i czyste a ludzie się w nim kąpali, tak przy moim locie było ono zniszczone, brudne i brak jakichkolwiek ludzi. Zleciałem trochę niżej, a na brzegu gdzie kiedyś była plaża było tylko błoto i zauważyłem dziewczynkę która utknęła w tym błocie. Podleciałem w celu pomocy, lecz przestraszyłem się tego błota i nie chciałem go dotknąć z obawą dotknięcia ziemi. W końcu niechcący dotknąłem tego błota i automatycznie zostawiając dziewczynkę odleciałem. Leciałem przed siebie, ominąłem drzewo, następnie ominąłem kruka (zwyczajnego, żadnej magii) za którym leciałem aż w końcu doleciałem do miasta. W mieście miałem "ostre lądowanie" tak jak bym nie umiał już latać. Uderzyłem o ziemię i próbowałem się unieść w powietrze, lecz już się nie dało, nie mogłem się unieść, a ludzie w mieście patrzyli na mnie jak na chorego psychicznie człowieka.

 

Co to wszystko może oznaczać ? Wiem, że dużo symboli ma lot, błoto, kruk, lecz jak to połączyć i o co może chodzić ?

Czy ktoś jest w stanie pomóc w rozwikłaniu tej "zagadki" ?

 

Dodam tylko, iż żaden z elementów wcześniej mi się nie śnił, nie jest powodem oglądanych filmów lub innych wydarzeń z życia rzeczywistego, a jezioro nie ma dla mnie żadnego znaczenia, było to jezioro gdzie gdzieś przez przypadek się kąpałem, lecz tak jak już pisałem, żadnej tęsknoty bądź innych odczuć z nim nie miałem. Najważnejszym czynnikiem w tym śnie (przynajmniej ja tak odczułem) Był lot oraz błoto. Kruk sam w sobie był w moim odczuciu tylko ptakiem, mógł być to gołąb bądź coś innego, gdyż zwyczajnie go wyprzedziłem, jakby był niczym, nic nie wartym ptakiem.

Edytowane 13 Lutego 2014 przez Norbi1392
Dodanie informacji

[OazaSpokoju]

Latanie we śnie często oznacza, że osoba śniąca za bardzo się "rozdyma", unosi ponad światem. Latanie daje poczucie wyższości i władzy, świat jest poniżej. Kiedy patrzyłeś na jezioro jako dziecko, ono było czyste, ponieważ byłeś na tym samym poziomie co ono. Dzieci są blisko ziemi, nie wywyższają się. Teraz jednak zostałeś kimś specjalnym, kimś kto umie latać. Jesteś teraz lepszy od reszty świata więc to co na dole wydaje się brudne.

 

To jak z dominującym w naszym społeczeństwie poglądem, że człowiek dzieli się na czystą duchowość i brudną cielesność, która staje się tabu. Z duchowością nam do twarzy, ale z instynktami chowamy się w toalecie, albo w zamkniętej sypialni i gasimy światło, żeby nie widzieć ciała. Anorektyczki chcą stać się tak chude, że aż znikną, bo brzydzą się ciałem i jedzeniem. Nie poddajemy się emocjom, bo uważamy to za słabość. Chorych wolimy zamknąć w szpitalach, bo są brudni i kłopotliwi. Dla niektórych nawet zwierzątko w domu to obrzydliwy brud. Żyjemy w dobie perfekcyjnej pani domu. Wszystko musi być czyste i idealne.

 

Właśnie taki idealny jest twój świat we śnie o lataniu. Niestety nie da się uciec przed ziemią. Ziemia to matka, która dała nam życie i do której wrócimy po śmierci. Stąd kontakt z ziemią i brudem jest podwójnie nieprzyjemny, bo przypomina nam o śmiertelności. Dziewczynka w błocie to twoja dusza, od której się oddaliłeś latając. Nie możesz nawiązać z nią kontaktu, bo boisz się brudu. Obawiasz się bycia człowiekiem.

 

Przypadkowe dotkniecie ziemi, tak cię przeraża, że odlatujesz. Podążasz za krukiem, który magiczny czy nie, jest symbolem przejścia w zaświaty, przewodnikiem duszy. Ptakiem mądrym i związanym z bogami. Lecąc za nim odnajdujesz miasto. Miasto jest we śnie często symbolem świata dookoła ciebie. I w tym świecie potrzebujesz postawić stopy na ziemi i odzyskać kontakt z rzeczywistością, w której nie umiesz latać i jesteś człowiekiem. Świat jawy boli tych, którzy usiłują za dużo żyć w marzeniach i mylą im się one z rzeczywistością.

[Norbi1392]

Dziękuję serdecznie za odpowiedź Podążając dalszą analizą zdradzę trochę siebie, jeśli mógł/mogła byś mi jeszcze pomóc, to bardzo proszę:

 

Staram się od długiego czasu o pewną pracę, która jest moim marzeniem, i powiązana ze studiami jednocześnie drogą którą chce w życiu obrać. Dodatkowo miałem pewne problemy miłosne, które wydają mi się już zakończone, lecz nie jestem tego pewien. Od ostatniego czasu mam pewne problemy finansowe, mimo iż cały czas dąże do posiadania ich więcej... Próbuje to wszystko poukładać w kostkę lecz mi nie wychodzi...

[OazaSpokoju]

Z tego co piszesz wygląda na to, że faktycznie jesteś pomiędzy celami i marzeniami, a codziennymi problemami. Układanie w kostkę może nie być najlepszą strategią, bo świat jest chaotyczny, ale spontaniczność i korzystanie z okazji ma szansę zadziałać. Nawet jeżeli te okazje nie są takie jak w marzeniach. Zawsze lepiej zacząć nisko i wznieść się, niż nie wznieść się wcale. Może nie od razu będzie ci pisana ta praca, może się okazać, że będziesz miał jakieś etapy przejściowe. Najważniejsze, żeby nie utknąć w sytuacji, kiedy mówimy "ta praca albo żadna".

[Norbi1392]

Jeszcze raz dziękuję Cóż, niestety już utknąłem na tym etapie Sny jednak potrafią dużo zdradzić o nas