arahja7 Napisano 7 Stycznia 2014 Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2014 Witam. Śnił mi się koniec świata, nie pierwszy raz. W przeszłości sny o końcu świata powtarzały mi się, tzn śnił mi się wiele razy(nie w ciągu jednej nocy) ten sam sen. Tym razem śniło mi się coś zupełnie innego. Na kwadratowej, betonowej platformie otoczonej wodą stały budynki WTC i dwie bomby atomowe. Wyglądały jak okablowane wielkie silniki. Miały wybuchnąć. Bałam się śmierci bo choć byli dookoła ludzie to nie umieli rozbroić bomb, więc nie próbowali tego zrobić. Była tam moja przyjaciółka i jej facet, na jakiejś drewnianej drabince, placu zabaw, w trochę innej scenerii, jakby poza kwadratem. Nie podzielali moich obaw więc poszłam gdzie indziej. W pociągu/tramwaju spotkałam starego znajomego i przypomniało mi się, że kiedyś śnił mi się koniec świata z bombą do rozbrojenia i jego ciotka wtedy ją rozbroiła. Zawołał swoją ciotkę. Ona rozbrajała bombę ale czas się kończył a ja wciąż się bałam, nie chciałam być przy wybuchu gdyby sie nie udało więc poszłam w stronę dworca, na autobus do domu. Rozmawiałam tam z jakimś dziwnym typkiem. Gdy przyjeżdżał mój autobus myślałam, że już nie będzie wybuchu bo powinien już dawno temu być i ciotka kolegi pewnie rozbroiła bombę. Zastanawiam się co mogli w tym śnie robić moi znajomi tzn przyjaciółka z facetem i owy kolega który przyprowadził ciotkę? Resztę snu chyba rozumiem: mój świat się skończył, ale ja ciągle w nim trwam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.